Przekręciłem w niezmiernie lajtowym tempie ok. 33 km nad Zalewem Sulejowskim.
Wspaniała okolica - woda, las, nawet skały - chyba jedyne na Mazowszu.
Całość w nieco błotnistym terenie, a ja na cieniutkich oponkach. Przygodowo.
wtorek, 11 maja 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz