Wspomagałem panią J.M. w jej nieco wyczynowym starcie. Opowiada o nim tu.
Mi udało się wykonać bieg z Cisnej, drogą w stronę Dukli, z odbiciem na południe jakimś wyszczerbionym asfaltem. W jedną stronę cały czas pod górkę. 35'. Padał deszcz, wiał wiatr. Ja w podkoszulku i butach niekoniecznie do biegania, bo takowych ze sobą nie zabrałem. W drugą stronę wyszło 30'. Z górki.
Wśród pięknych gór, w smakowitym deszczu, w ciszy.
piątek, 4 czerwca 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
dzięki za wsparcie :) szkoda, że się nie udało :(
OdpowiedzUsuń