Rano przezornie udaję się na "Pragię", na basen przy ul. Jagielońskiej. Kiedyś tu kładłem podwaliny pod kraula, pokonując na plecach setki metrów. Teraz niech sobie basenik popatrzy do czego doszedłem.
Pływam setki bez przerwy. Czyli 4 baseny bez zatrzymania, potem 90 sekund przerwy. I tak 10 razy - czyli łącznie 1000 metrów.
Myślę, że basen był ze mnie zadowolony.
sobota, 12 czerwca 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz