Umówiliśmy się tradycyjnie z Wojtkiem i Arturem na 7.15 na Agrykoli, żeby pobiegac po Łazienkach.
Chłopcy zaczęli mocno. Potem było jeszcze mocniej. Ja z przeziębieniem, ledwo gonię.
Dwa kółka. Zwykle pokonujemy je w ok. 52 minuty.
Tym razem wyszło 44.
środa, 16 czerwca 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz