sobota, 31 października 2009

Z podbiegu na podbieg

Coraz lepiej.
Dziś w trzyosobowej ekipie pokonywaliśmy Agrykolę. Towarzystwo pani J.M. oraz kumpla (tego od Kabat) było wspaniałe w mroźnym, skrzącym się od słońca powietrzu.
Łączny czas biegania: 38'05''
Pięć podbiegów: 2'04'', 2'18'', 2'18'', 2'18'', 2'04''.
Cóż za symetria!
Jak widać podbiegi w coraz lepszym tempie są wykonywane, a na dodatek chyba na coraz mniejszych obrotach. Oczywiście na szczycie jest zadyszka spora, ale jednak jakoś lżej się wbiega i łatwiej uspokaja oddech.
Do tego 10 km roweru (dojazd i powrót).
Waga (tylko ta nie chce współpracować): 98,4.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz