wtorek, 19 października 2010

Inter wałki

Trzeba się zabrać na poważnie za przygotowania do wyścigu na 10 km.
Brzmi jak żart, do 11 listopada zostało mniej niż miesiąc.
Ale umiejętne sterowanie treningiem może pozwoli odnieść sukces?

Interwały uskuteczniłem odwiedzając po raz pierwszy bieżnię na Agrykoli. Wspaniałe miejsce.
Najpierw rozgrzewkowe 10'17'' truchtu (dobiegu na stadion).
Potem 1200 metrów po 4'30'' na kilometr. Czyli biegłem 3x400 metrów. Każde kółko po 1'48''.
Wychodziło to różnie:
1'43''
1'45''
1'45''
Potem rozciąganie oraz dwa kółka bardzo wolno - 6'46''
Znów 1200 metrów po 4'30'':
1'49''
1'45''
1'46''

Tu mnie już mocno ścięło.
Znów rozciąganie i 8'32'' biegowej regeneracji.
Na koniec zadałem 800 metrów w 3'03''.
Potem już tylko 14'31' schłodzenia.

Ile kilometrów tego wyszło - nie mam pojęcia. Czasowo, łącznie 53'41''.
Oj, byłem zmęczony.

1 komentarz: