Muszę pracować nad formą biegową, żeby nie uciekła. Na razie - trzyma się mnie dość mocno. Wybrałem się dziś na standardową pętle, tę samą co ostatnio z resztą. Ku zaskoczeniu zrobiłem najmocniejszy dotychczasowy bieg na tym odcinku. Wyszło: 29'03''. A w ogóle przez całą drogę nie patrzyłem na zegarek. Po prostu ostatni dobry czas tutaj, natchnął mnie, by cały dystans przebiec mocno. I udało się.
W nagrodę zrobiłem pizzę.
środa, 2 grudnia 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Pizza też w formie. Była wyśmienita :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, dziękuję :)
OdpowiedzUsuń