W sobotę wykonywaliśmy z panią J.M. prace porządkowe w Kampinoskim PN. Głównie polegało to na zgarnianiu liści oraz wyrównywaniu piaszczystych bruzd na szlaku czerwonym prowadzącym spod szpitala w Dziekanowie Leśnym w stronę Palmir. Na cmentarz nie dotarliśmy. Po pokonaniu ok. 5,5 km w 2 godziny zawróciliśmy, żeby na tej samej drodze poprawić wcześniej wykonaną robotę - wyrównać piaszczyste góreczki i koleiny, zgarnąć resztę liści.
4 godziny, 11 kilometrów, w mojej koszulce pewnie z 5 litrów potu. Taki oto bilans.
Pani J.M. podczas pracy.
niedziela, 29 listopada 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz